*Ariana*
-Violetta, daj spokój.-trochę się opanowałam.-Wiesz, że ja go kochałam od zawsze...
-Ale on kochał mnie! A ty mi go zabrałaś!- krzyknęła i miała w tym sporo racji. Ale to nie moja wina...
-My jesteśmy razem szczęśliwi.
-"Jesteście razem" od jednego dnia...-powiedziała z lekkim zażenowaniem-Jesteś żałosna.
Odeszłam od niej. Nie mam zamiaru jej dłużej wysłuchiwać. Pobiegłam do domu. Po drodze wpadłam na jakiegoś faceta z kawą. Oczywiście cały napój wylał się na mnie. Szybko przeprosiłam za moją niezdarność i dobiegłam już bez żadnych przeszkód do domu. Przebrałam się. Głupie włosy! Czemu one nie są proste?!
*Leon*
Spacer parkiem. Jeszcze jakieś 3 dni temu powiedziałbym, że to nic wielkiego, ale dzisiaj, po wczorajszych doświadczeniach, spacer odmienił całe życie. Coś się dla mnie skończyło, a coś zaczęło....
-Leon, Leon!-usłyszałem krzyki. Odwróciłem się. Biegła za mną Ariana. Zatrzymałem się i czekałem aż do mnie dobiegnie.
-O co chodzi?-spytałem.
-Musisz przyjść do mojego mieszkania.- powiedziała.
-Po co? Coś Ci się zepsuło? Jakoś trzeba ci pomóc?-zaoferowałem.
-Yyyyy....-zaczęła, ale przerwała jej Violetta. Violetta?! Skąd się on tutaj wzięła?
-Nie masz prawa do niej iść!-krzyknęła.
-A to niby czemu?-obróciła się w jej kierunku Ariana.
-Stop!Pozwólcie, że ja zadecyduje...-powiedziałem. Ari znów się obróciła, tym razem do mnie. Odepchnęła Viole i zarzuciła mi ręce na szyję. Pocałowała mnie szybko i spontanicznie, a ja odwzajemniałem jej pocałunek. Nie wiem czemu... Przecież Violetta to moja dziewczyna.
-I co Violetto, masz z tym jakiś problem?-zwróciła się do niej Ariana. Odszedłem. Nie chciałem patrzeć na zasmuconą twarz Violu, nie chciałem do tego doprowadzić.
****************
Rozdział pierwszy!
Hahahahaha mam nadzieje, że ktoś go tam gdzieś w wolnym czasie czyta.
Całusy
Marianna <3
CZYTASZ-KOMENTUJESZ-MOTYWUJESZ
Super rozdział!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nexta.
Całuję